Dlaczego nie chcemy się ubezpieczać? I co warto jednak ubezpieczyć?
Zabezpieczasz się? Finansowo oczywiście!
Tym razem nie chodzi o ubezpieczenie zdrowotne ani polisę na życie, a zabezpieczenie przed wyłudzeniami. Tylko w 2023 r. podjęto 9 730 prób wyłudzeń na łączną kwotę 296 mln zł. A gdyby sięgnąć 15 lat wstecz, to takich prób podjęto 117,8 tysięcy na łączną kwotę 5,8 miliarda zł. Często ofiary dowiadywały się o tym dopiero gdy windykator pukał do ich drzwi.
Spodziewam się, że wciąż niewiele osób się przed tym zabezpiecza. Ogólnie wiele osób nie docenia wartości ubezpieczania się, to nawet wzbudziło zainteresowanie psychologów i ekonomistów! Jako że mądrzy ludzie się już nad tym pochylili, to my możemy korzystać z ich wniosków.
- Ja dzisiaj przybliżę wam postawy wobec ubezpieczeń z punktu widzenia ekonomii behawioralnej.
- Dzięki temu wpisowi poznasz też statystyki wyłudzeń kredytów w Polsce, i odpowiemy sobie na pytanie ile kosztuje spokój w tym zakresie (spojler: niewiele).
- Spróbuję odpowiedzieć na pytanie, czy każdego ubezpieczenia potrzebujemy?
- 🚨 wyłudzenia danych i pieniędzy to poważny problem. Jako że lubię się z promocjami bankowymi i przedstawiam je wam też, czuję się w obowiązku propagować bezpieczne kontakty z bankami.
Długo już po głowie chodziło mi napisanie tego wpisu. Wiem, że wyszedł dość długi, ale jeśli możecie zainwestować 10 minut, to na pewno dowiecie się czegoś ciekawego. a być może uchronicie swoje oszczędności przed wyłudzeniami. Zapraszam do przeczytania wpisu i zostawienia śladu po sobie w postaci komentarza – chętnie poznam wasz punkt widzenia.
Jak ludzie podchodzą do ubezpieczania się?
💭 Gdy idzie o ubezpieczenia od strony ekonomii behawioralnej – to jest bardzo ciekawe zagadnienie. To, jak spodziewamy się, że ludzie postępują w przypadku wykupu ubezpieczeń, nie idzie w parze z faktycznym postępowaniem. Co mam na myśli? Bazując na badaniach, o których można przeczytać w książce „Psychologia ekonomiczna” autorstwa prof. T. Zaleśkiewicza, przytoczę wam przykłady. Autor wskazuje, że nie jesteśmy racjonalni, jeśli chodzi o zakup ubezpieczenia, a teoretyczne założenia często nie idą w parze z tym, co ludzie robią w praktyce.
👉 Przykładowo – na terenach zalewowych ludzie nie wykupują ubezpieczeń od powodzi, choć mogłoby się wydawać, że to grupa ludzi najbardziej zainteresowana takimi ubezpieczeniami, prawda?
👉 Wdowa, która ma dzieci żyjące komfortowym życiem, prędzej decyduje się na zakup polisy na życie niż zagwarantuje sobie dożywotnią rentę, choć wiadomo, że to drugie rozwiązanie mogłoby się jej bardziej przysłużyć.
Ale dlaczego do ubezpieczeń podchodzimy jak pies do jeża?
Dlaczego do ubezpieczeń podchodzimy jak pies do jeża? 🦔
💭 Ludzie nie ubezpieczają się tak długo, aż nie zostaną poddani presji z zewnątrz. Często ubezpieczamy się dopiero gdy wydarzy się coś nieprzyjemnego. Myślimy wtedy „nie sądziłem, że MNIE to spotka”, „nie przewidziałem tego”. Nie dziwota – decyzje o ubezpieczaniu się dotyczą właśnie przyszłości, a dodatkowo mają ryzykowną naturę. Poniekąd ubezpieczanie się jest dla nas dość abstrakcyjne. O tym zaraz przeczytasz, ale najpierw przytoczę Ci bardzo ciekawy wniosek badań dwóch znakomitych ekonomistów – M. Friedmana i L. Savage’a:
👩🏫Ciekawostka ekonomiczna: ludzie kupujący ubezpieczenia jednocześnie wydają pieniądze w grach hazardowych. To sprzeczność. Teoria ekonomii stanowi, że ubezpieczają się osoby z niską toleracją ryzyka, a hazard uprawiają osoby z wysoką tolerancją na ryzyko – okazuje się, że połączenie teorii ekonomii i decyzji z zakresu ubezpieczeń nie zawsze jest oczywiste.
💭Z psychologii wiemy, że ludzie myślą na skróty. Robimy to, bo mamy problem, aby prognozować przyszłość. Możemy przeanalizować taki tok myślowy na przykładzie powodzi, która nawiedziła Dolny Śląsk w 1997 r.
Powódź ta nazywana była i jest „powodzią stulecia”. Zniszczone zostały budynki mieszkalne i infrastruktura, powódź miała wpływ na handel, turystykę, rolnictwo i inne obszary życia. Ludzie zaczepiali swoje myśli dokładnie na sformułowaniu „powódź stulecia”, co kojarzyć się mogło z tym, że skoro to powódź stulecia, to raz na sto lat. Czyli skoro dopiero wystąpiła, to nie ma potrzeby kupować ubezpieczenia, bo następna będzie w bardzo odległym terminie, ale na pewno nie teraz.
Jednak prawdopodobieństwo wystąpienia kataklizmu nie jest zależne od nazwy wcześniejszego zdarzenia podchwyconej przez media. Przyczyn powodzi doszukiwać się można w ulewnych deszczach, ograniczonej zdolności absorpcji wody do gruntu, czy wcześniejszej nadmiernej ingerencji człowieka w tereny, na których woda mogłaby się rozlewać bez większych szkód.
Często zakładamy mniejsze prawdopodobieństwo wystąpienia jakiegoś zjawiska w stosunku do faktycznego prawdopodobieństwa jego wystąpienia, ale czy te wydarzenia zachęciły obywateli do ubezpieczania się od powodzi? Tak, ale tylko na chwilę, a właściwie na kilka lat. Gdy w 2001 r. prof. Zaleśkiewicz ponowił badanie wśród osób dotkniętych powodzią i zapytał, czy wciąż mają wykupione ubezpieczenia od powodzi, okazało się, że takie ubezpieczenia miało mniej osób niż przed powodzią! To prowadzi nas do wniosku, że bardziej prawdopodobne jest, że kupimy jakieś ubezpieczenie, jeśli w niedalekiej przeszłości spotkała nas jakaś szkoda.
Nasze emocje w procesie decyzyjnym
😔 Skoro jesteśmy przy szkodach – możemy czasem czuć żal, jeśli jakieś przykre wydarzenie miało miejsce, a my nie zabezpieczyliśmy się przed nim, choć mogliśmy. 😰 Możemy też czuć lęk, że jeśli nie ubezpieczymy się, to na pewno nam się coś złego przytrafi (to też zjawisko zaobserwowane przez psychologów i nazywa się „kuszeniem losu”, czyli takim rodzajem myślenia magicznego „jeśli nie kupię ubezpieczenia AC, to na pewno gałąź spadnie mi na maskę”). Powiedz, czy chociaż raz nie bałeś się takiego obrotu spraw? 😉 Ale widzisz, to zupełnie normalne :).
Oczywiście na naszym lęku i żalu bazują sprzedawcy ubezpieczeń. Jako że dostają prowizję od sprzedaży ubezpieczenia, to chętnie nam proponują dodatkowe pakiety, np. ochronę ekranu przez stłuczeniem, albo wymianę urządzenia na nowe w razie usterki. Przy szeregu wyłączeń nierzadko największym wygranym takiej sprzedaży jest ubezpieczyciel.
Czasem też opieramy się na sentymentach i subiektywnym poczuciu wartości dobra, które chcemy ubezpieczyć. Jeśli dobro ma dla nas duże znaczenie, to chętniej je ubezpieczymy na większą sumę, albo w ogóle wykupimy ubezpieczenie. Jeśli zaś subiektywnie dobro nie ma dla nas istotnego znaczenia, szybciej zrezygnujemy z ubezpieczenia. Tutaj znowu odbijamy się o racjonalność decyzji – bo decyzję o zakupie ubezpieczenia powinniśmy podejmować głównie w oparciu o wartość samego dobra (obiektywnie), a nie o subiektywne odczucia – o ile człowiek byłby racjonalny, oczywiście.
💭A prawdopodobieństwo, że ubezpieczenie się przyda, jakie jest? Jeśli nie masz tendencji do wypadków ze sprzętami, dbasz o nie i szanujesz, być może taki zakup dla Ciebie to strata kasy. Jeśli lista przypadków, których ubezpieczenie nie obejmuje, jest długa jak stąd na Marsa, to pewnie też szkoda kasy. Ale jeśli sprzęt będzie mocno eksploatowany, i to niedelikatnie, a warunki ubezpieczenia nie są złe, to może warto. Każdemu pozostawiam do indywidualnej oceny :).
Czujemy lęk przed zdarzeniami przyszłymi, a żal możemy odczuwać zarówno w odniesieniu do przeszłości, jak i przyszłości. Nie działamy w oderwaniu od emocji i często wydaje nam się, że będziemy dłużej i mocniej odczuwać negatywne emocje po jakimś zdarzeniu, przed którym mogliśmy się ubezpieczyć, a tego nie zrobiliśmy, niż to faktycznie ma miejsce. I mimo że w nasze zachowania są wplecione błędy poznawcze i nie zawsze jesteśmy racjonalni, to i tak uważam, że kilka ubezpieczeń warto rozważyć.
Jakie ubezpieczenie warto mieć?
Pomijam obowiązkowe ubezpieczenie OC w tych rozważaniach, bo wiadomo, nieposiadanie takiego, jeśli mamy samochód to bardzo droga impreza. Ale jakie ubezpieczenie warto mieć?
- Moim zdaniem jedną polisę na życie, jeśli jesteśmy żywicielem rodziny, a bez nas sobie rodzina nie poradzi, albo drastycznie spadnie poziom życia. Choć może macie wystarczająco dużą poduszkę bezpieczeństwa, oszczędności i inwestycje, które samodzielnie lokujecie bardziej efektywnie niż instytucja, która zobowiązuje się do wypłaty świadczenia, pod warunkiem, że nie nastąpią przesłanki, które z tej wypłaty ją zwolnią?
- Ubezpieczenie zdrowotne w ramach NFZ.
- Ubezpieczenia, które za darmo lub prawie darmo oferuje pracodawca, a ich zakres faktycznie ma sens.
- Ubezpieczenie nieruchomości. A już zwłaszcza jeśli jest to Twój główny składnik majątku i tej straty mógłbyś nie przeboleć.
- Alerty BIK. O tym piszę niżej.
⚠️ Alerty BIK - co to i po co to komu? ⚠️
Tylko w 2023 r. podjęto 9 730 prób wyłudzeń na łączną kwotę 296 mln zł. A gdyby sięgnąć 15 lat wstecz, to takich prób podjęto 117,8 tysięcy na łączną kwotę 5,8 miliarda zł. Często ofiary dowiadywały się o tym dopiero gdy windykator pukał do ich drzwi.
💭 Alerty BIK to nie jest takie typowe ubezpieczenie, a raczej zabezpieczenie, prewencja, przed oszustwem. Nie ma tutaj długiej listy wyłączeń. Po prostu dostajesz SMSa za każdym razem, gdy ktoś (w tym Ty) próbuje wziąć zobowiązanie na Twoje dane. Taką usługę alertów BIK prowadzi Biuro Informacji Kredytowej.
I może zastanawiasz się, czy Ciebie to dotyczy. Odpowedź jest prosta – nam wszystkim wydaje się, że nas to nie dotyczy. Ale przecież nie planujemy, czy zostniemy napadnięci czy obrabowani, więc nie możemy tego wiedzieć na pewno. Ale gdyby tak wydać 42 zł na Alerty BIK i mieć w zupełności spokój ducha, a nawet spokój do kwadratu? 🙂
Jak możemy znaleźć na stronie Alertów BIK:
Dzięki nim (alertom – przyp. J.) przyjdzie do nas informacja sms za każdym razem, gdy ktoś będzie składał wniosek o kredyt lub pożyczkę na nasze dane. Jeśli to próba wyłudzenia, mamy szansę od razu zareagować. Oczywiście alert działa także, kiedy to my staramy się o kredyt i jeśli go otrzymamy w takiej sytuacji, będzie to dla nas potwierdzenie, że nasz wniosek jest rozpatrywany. Alerty działają 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. Można je wykupić w ramach rocznego abonamentu. Należy jednak pamiętać, że alerty nie działają wstecz. Dlatego jest to narzędzie prewencyjne. Warto je aktywować zanim się coś wydarzy.
Jak w ostatnich latach wyglądały próby wyłudzeń kredytów? Pokażę Ci to na liczbach.
Na poniższym wykresie widzimy liczby prób wyłudzeń kredytów – w sztukach, na czerwono. Poniżej, na granatowo, widzimy wartość kredytów, które próbowano wyłudzić – w milionach zł. Ostatnie dwa słupki, które odpowiadają próbom wyłudzenia zobowiązań w kwartale trzecim i czwartym w 2023 r. są wyższe niż jakiekolwiek. 🧐 Czyżby oszuści zintensyfikowali swoje działania? Jest taka możliwość, ale możemy przyjąć też drugą opcję – może kontrola jest coraz skuteczniejsza? 🙂
✅ Alerty BIK to narzędzie, które może nam pomóc się chronić przed takimi wyłudzeniami. A oszuści są coraz bardziej przebiegli, już nie piszą tylko jako lekarz z Jemenu, policjant czy kurier. Musimy być krok przed nimi.
Źródło: Związek Banków Polskich, Raport InfoDOK za Q42023
Oferta BIK to więcej niż Alerty, ale kolejne pakiety, np. Raporty BIK wiążą się z większymi kosztami i mogą się przydać raczej, jeśli planujecie wziąć kredyt hipoteczny lub zbadać historię swoich długów.
Screenshot ze strony Alertów BIK.
Jak zobaczyłam statystkę wyłudzeń (powyżej na wykresie), to sama kupiłam te Alerty. Stwierdziłam, że nie chcę czuć żalu, że mogłam się zabezpieczyć, a tego nie zrobiłam. 42 zł to w skali roku kwota pomijalna w moim budżecie, więcej w miesiącu wydaję na słodycze 😏.
Zabezpieczanie się w kontekście promocji bankowych
Tu ujawniam też powód, dla którego zainteresowałam się tematem.
Często piszecie mi, że boicie się zakładać konta w promocjach, bo trzeba zeskanować dowód osobisty. Cieszę, że z rozterkami przychodzicie do mnie i możemy różne kwestie przedyskutować – w tym bezpieczeństwo.
Ja rozumiem wasze obawy, choć zakładanie kont poprzez selfie to już powszechna praktyka. Banki muszą stosować szereg zabezpieczeń, aby chronić wasze dane. Trzyma nad nimi nadzór Komisja Nadzoru Finansowego, obowiązują je przepisy RODO, banki inwestują w infrastrukturę swoich sieci, aby połączenie było szyfrowane i bezpieczne. Dla każdego banku straty wizerunkowe byłyby ogromne, gdyby dane klientów wyciekły, więc na wiele sposobów dbają o zabezpieczenia danych osobistych, loginów i haseł.
Mam dla was zatem kilka wskazówek odnośnie tego, jak upewnić się, że jesteś bezpieczny.
- Wchodź na stronę banku poprzez zaufane źródło – np. poprzez mój blog.
- Uważaj na wchodzenie na strony banków z podejrzanych stron – np. z grami, jakimiś stronami walącymi scamem na kilometr.
- Uważaj na podejrzane oferty, które obiecują tysiące złotych bez wysiłku! Promocje bankowe oferują do kilkuset złotych i trzeba podjąć pewien wysiłek.
- Sprawdzaj, czy połączenie jest szyfrowane (znaczek kłódki w adresie strony).
- Nie trzymaj zdjęć dowodu w galerii telefonu.
- Stosuj silne hasła.
- Nie korzystaj z publicznego WiFi.
- No i bądź świadomy, że licho nie śpi.
Osobiście czuję się bezpieczniej podając swoje dane przy zakładaniu konta w banku niż robiąc zakupy na platformie z dalekiego wschodu. Jednak już od wielu lat widzimy, że kolejne banki kładą duży nacisk na rozwijanie swoich elektronicznych kanałów. Świat idzie do przodu, nie ma od tego odwrotu. Przeanalizujmy zatem przykładową strategię oszusta.
🚨 Przykładowa strategia oszusta 🚨
Oszuści do perfekcji opanowali sztukę podszywania się pod dowolny numer telefonu, abyś myślał, że dzwoni do Ciebie prawdziwa instytucja – np. bank lub policja. To zjawisko ma nawet swoją nazwę – jest to spoofing. Jak to działa?
Dzwonią oni na losowy numer telefonu i prowadzą rozmowę w taki sposób, by uwiarygodnić się jako pracownik banku, a następnie przejąć kontrolę nad dostępem do naszego konta. Kilkukrotnie słyszałam o sytuacji, w której oszust podszywający się pod pracownika banku (czasem też innej instytucji) będzie próbował nastraszyć Cię, że na twoim koncie dzieją się podejrzane rzeczy – np., że właśnie odnotowano logowanie z drugiego końca świata i podjęto próbę przelewu.
Oszuści z uporem będą Cię przekonywać, że natychmiastowe podanie numeru konta oraz danych logowania jest konieczne w celu zabezpieczenia twoich środków, bo najlepsza opcja to przeniesienie ich na bezpieczny rachunek, gdzie nic im nie grozi.
NIE TRAĆ CZUJNOŚCI – Osoba, nieświadoma zagrożenia, udostępni te informacje myśląc, że właśnie otrzymuje pomoc, a oszust wykorzysta je do kradzieży.
O CO NIE PYTA/ NIE PROSI PRAWDZIWY PRACOWNIK BANKU?
- dane do logowania do bankowości i dane karty
- kod SMS służący do autoryzacji transakcji
- instalowanie dodatkowych aplikacji/programów
- kod BLIK
JAK ROZPOZNAĆ OSZUSTA? Oto kilka wskazówek:
- nie będzie chciał ci umożliwić jego weryfikacji
- na początku rozmowy nie poda nazwy instytucji, z której dzwoni, albo strzeli w ciemno
- będzie wywierał presję czasu na tobie
- spróbuje cię nastraszyć lub zbajerować, że coś wygrałeś
👉 Prawdziwy kontakt z prawdziwego banku (bazując na moim doświadczeniu) nie odbywa się za często, a wręcz bardzo rzadko.
Mam naprawdę dużo kont bankowych i we wszystkich wyraziłam zgodę na kontakt drogą telefoniczną, w tym na marketing. W ostatnim półroczu otrzymałam może dwa telefony z banku i co najmniej kilkanaście powiadomień z aplikacji o ofercie dopasowanej do mnie.
Co robię, gdy dzwoni do mnie bank? Nie podaję żadnych wrażliwych danych. Raz odmówiłam podania nazwiska panieńskiego matki i pracownik zadał inne pytanie. Za normalne pytania WERYFIKACYJNE uznaję:
👉 datę urodzenia,
👉 czy posiadam w banku inny produkt, np. kredyt hipoteczny lub lokatę,
👉 czy w ostatnim czasie wnioskowałam o nowy produkt, np. pożyczkę.
👉 W kontaktach z jakąkolwiek instytucja zachowaj chłodny osąd. Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości z kim rozmawiasz, rozłącz się. Lepiej samodzielnie zadzwonić na infolinię lub przejść się do oddziału i zweryfikować sytuację.
🛑A skąd oszuści mogą mieć twój numer, skoro nigdzie go nie podawałeś? Z przecieków lub sprzedaży baz danych różnych firm, o których często nie mamy pojęcia.
🚩Absolutna czerwona flaga to podawanie danych do logowania, kodu blik, kodu autoryzacyjnego, ściąganie dodatkowego oprogramowania typu TeamViewer. 🚩
✅️ Wiem, że bank PKO BP i mBank umożliwiają zweryfikowanie pracownika infolinii w aplikacji – wyświetla się identyfikator i imię i nazwisko. Jeśli zgadza się z tym podanym przez pracownika, jest ok.
Wpis faktycznie wyszedł dość długi, ale wierzę, że dzięki niemu będziesz bardzo wyczulony na wszelkie próby oszustwa. I powiększysz swoją wiedzę z zakresu ekonomii behawioralnej :).
Podziel się ze mną opinią o wpisie w komentarzu. 🙂
💰 Ze mną oszczędzisz i dorobisz, sprawdź:
Część linków na tym blogu to linki afiliacyjne. Np. kierując cię do Allegro, wrzucam dedykowany link, dzięki czemu mogę dostać mały procent od wartości twojego zamówienia. Podobnie w przypadku banków – nie otrzymuję wynagrodzenia za opis promocji bankowych, ale bank nagrodzi mnie prowizją, jeśli otworzysz konto z mojego polecenia. Z góry dziękuję za korzystanie z moich linków oraz kodów polecenia – bardzo doceniam takie wsparcie mojej małej działalności w sieci :).